Posadzka żywiczna w garażu
Witajcie!
Dziś mamy dla was kilka zdjęć z najważniejszego pomieszczenia dla mężczyzny, czyli garażu :)
Wyschła (i jest już prawie skończona) posadzka żywiczna. Wykonawca musi ją jeszcze trochę poprawić, ale powoli widać już efekt końcowy...



Posadzka żywiczna jest ponoć bardzo odporna na zabrudzenia (nawet plamy z oleju silnikowego da się zmyć). Koszt jaki my ponieśliśmy to 85zł/m2.
Chłopaki dokończyli też kafelki w kotłowni (bo niestety my nie mieliśmy czasu):



Dodatkowo, w sobotę byli u nas tynkarze, żeby zrobić kilka (kilkanaście) poprawek. Głównie musieli wymienić kilka narożników, bo były wstawione tragicznie. Będą kończyć w poniedziałek/wtorek:
Zaczęła się też konstrukcja sufitu podwieszanego w jadalni, komunikacji i kuchni (ustaliliśmy wysokość większości pomieszczeń na 2,60m):
No i udało się skończyć strych w ten weekend. Wygląda całkiem znośnie, 20mm deska się nie ugina:

Rurki od rekuperacji postanowiliśmy schować pod podłogą strychu, a nad stelażami G-K:
Dużo się ostatnio dzieje, a po weekendzie prawodpodobnie jeszcze więcej.
Dojechały do nas w końcu drzwi wejściowe, ale nie są jeszcze zamontowane. Fachowcy powinni pojawić się jutro.
Tak samo jak ekipa od instalacji z naszą pompą ciepła NIBE 1245 10kW.
Zdjęcia na pewno pojawią się jutro lub pojutrze, bo będzie bardzo dużo zmian :)
Pozdrawiamy!!!



To nie oznacza, że już mamy wodę. Teraz musimy zrobić mapkę powykonawczą u geodety i odebrać przyłącze w ZGK.

Macie może jakiś lepszy pomysł?
i uruchomiliśmy pożyczoną "kozę", która osuszyła róg salonu :)
Swoje zrobił również instalator od wentylacj, została rozprowadzona instalacja na parter:





Jutro prawdopodobnie wchodzi posadzkarz i zaczyna rozkładać styropian. Na koniec przyszłego tygodnia powinniśmy już mieć podłogi :)


Dolna łazienka:
Kuchnia, jadalnia i salon:



Komunikacja + schody:
I jeszcze dodatek. Dzisiaj rano, razem z kolegą, zmieniliśmy wymiary drzwi wejściowych. 
Następne zdjęcia pewnie dopiero w przyszły weekend.
Teraz do rzeczy, tynki schną bardzo powoli, jedynie w miejscach gdzie jest cienko widać wyschniętą ścianę. Na szczęście domek nabiera kształtów, jeszcze kilka dni i będzie przyjemniej.
Korytarz:




A tak wygląda pierwsza ściana tynkowana w naszym domu. Miejsce bloczków, które domurowaliśmy przy murłacie jest już suche, bo tynku było zdecydowanie mniej:
Niestety jesteśmy bardzo zestresowani prognozą pogody. Na początku przyszłego tygodnia zapowiadają lekki mróz. Oby w budynku udało się utrzymać te 5 stopni...
Komentarze